i jak tam miejskie szczury wypadły na lemon cup?
nie wypadły bo załozyciele przeszli do przeciwnikow
wiec jaki sens był budowac druzyne i placic za pierdolone treningi?
:-)
pozdro 4 dawid
Sens w treningach był, bo mogliśmy potrenowac razem. Pocwiczyc rzuty. Dzieki temu mogles sie dowiedziec conieco o frisbee a nie tylko "ciepac" dyskiem z kolegami. Po 2 nie wiem jak sobie wyobrazasz treningi na hali, bez skladek za jej wynajecie? Chyba ze znasz jakichs sponsorow, o ktorych wczesniej nie mowiles. Poza tym wykorzystales nasza uprzejmosc i mozliwosc grania odmawiajac docelowo zaplaty.
Poza tym druzyna ma nieliczna liczbe osob, ktore nie pojawialy sie na treningach. Wiec tymabrzdziej MS nie mialo warunkow stworzenia druzyny na turniej.
My zbudowlaismy druzyne, a reszta ja olala i nie przychodzila lub z innych powodow nie mogla chodzic.
Dla nas wiec jedyna opcja trenowania, bylo przeniesienie się do druzyny SOL, ktora zawsze ma ludzi, ktorzy sa chetni trenowac, a nie pociepac sobie czasami. Dla niektorych jest to szansa utrzymania stalego kontaktu z frisbee i rozwoju osobistego.
Ubolewamy, ze nie mozemy trenowac w Katowicach z wlasna druzyna. Gdyby zbierali sie systematycznie ludzie na trening i byli w liczbie przynajmniej wiecej niz 5, jestem przekonany, ze nikt z nas nie musialby jezdzic do Sosnowca. Druzyna nie dala nam mozliwosci trenowania, a szkoda, bo caly czas o niej myslimy i zalujemy ze to nie wyszlo, dlatego wybralismy jedyna mozliwa opcje aby przetrwac.
Jesliby sie udalo zebrac ludzi, na pewno druzyna by istniala…
:)))
w koncu jakas odp
no to ustaw kolem treningi
jest cieplo wiec mozna na dworze z piwkiem(lajtowo z jednym a nie pięcioma)
a ja przez czas nie-trenowania znalazlem nowych kadetow
co myslicie o sobotach lub niedzielach? - mniej ludu wtedy pracuje
miejsca sie ustali jeszcze
piszcie czy wam pasują weekendy
malak:
Czy Ty już zapłaciłeś wszystko co miałeś Liszce? Ostatni raz jak sprawdzałem to "nie było Cię stać". To tak co do kasy za halę.
A co do gry w SOL. (tu piszę do wszystkich szczurków)
Od kiedy zacząłem pracować nie mam czasu (a wręcz możliwości) trenować tyle ile bym chciał. Stać mnie na jeden trening w niedziele, może czasem jeden w sobotę. Tak więc jak się już na niego ruszam to chciałbym, żeby był porządny i rozwijający. A rozwijający może być tylko trening na którym jest z kim grać. Tak więc w niedzielę jeżdżę i będę jeździł do Sosnowca bo tam jest zawsze przynajmniej 12 osób.
Po zakończeniu wynajmu hali nasze treningi po prostu nie wystartowały. Próbowałem ładnych parę razy zwołać jakiś trening, ale zawsze się kończyło na 3 osobach max. Na turniej hatowy (więc bez limitu osób, czy siły gry i z wielkim potencjałem do nauczenia się czegoś od innych) w Krakowie (czyli tak blisko) zainteresowanych było jedynie trzech zawodników. To mówi trochę o podejściu i zaangażowaniu. Nie mam do nikogo urazy, że nie może/nie chce mu się, ale po prostu przestało mi się chcieć. Ludzie z SOL zaprosili mnie do wyjazdu w ich kadrze do Wrocławia i nawet się nie zastanawiałem. A potem już wszystko było naturalną koleją rzeczy.
Tak więc gram z SOL. Większość zainteresowanych już dawno o tym wie i nawet nikt nie robił mi żadnych wyrzutów. Chyba Bazyl jak to zrozumiał to się trochę oburzył, ale gadałem przez neta, więc nie jestem pewien reakcji.
Sosnowiec jest blisko, treningi u SOLi są otwarte i nikogo chętnego nie wyrzucają. Każdy zainteresowany może z nimi trenować, a jak się będzie starał i rozwijał to przekonany jestem, że nie zostanie to niezauważone. Zachęcam więc wszystkich szczurków, żeby nie myśleli o tym wszystkim jako o rozpadzie drużyny tylko dalej robili to o co przez cały czas chodziło, czyli dalej grali w Ultimate.
Dzisiaj rozmawiałem z Marcinem Szylingiem i powiedział, że jego kolano już jest w porządku i wolno mu biegać, więc wraca do trenowania i niedługo planuje pojawić się na treningach SOL. Balbina jeździ regularnie, Łukasz też. Niedługo przyprowadzę na treningi nową osobę. Tak więc Ci którym zależało nic nie stracili, a nawet zyskali. Liczę na to, że Ultimate w Katowicach będzie się rozwijał, tylko że na razie idzie pod kuratele Sosnowca.
hehehe
jaka gadka
nagle ci sie przypomnialo ze wisze kase gdy zaczynam szczekac o problemach
a ty w 91 r. wypiles jabola i rzygales :P
skoro pamietasz ze nie placilem to musisz wiedziec dobrze kto jeszcze z koszutki wisial kase
powiedz kto i ile to zbiore kase i oddam :P
a co do tematu slaba motywacja spowodowala braki na treningach
brak czasy tez ale wiekszosc chyba nei prauje w weekendy
moze trza nad tym pomyslec
w kazdym razie beda chetni do rzucania niech pisza
my rzucamy prawie codziennie